Jechaliśmy.
-Ścigamy się?-spytałam
-Jasne-uśmiechnął się. Nie mógł wygrać Calista to najszybszy koń w stadninie.
-Do stadniny-powiedziałam. Mieliśmy 5 km. Trzeba będzie oszczędzać energię. Ruszyliśmy . Calista biegła płynnie i szybko. Nie mogłam jej spowolnić. Nagle na ścieżkę wybiegł płowy lis. Zatrzymałam klacz a ta stanęła dębem. Dezy zatrzymał się w ostatniej chwili. Spadła.
Czułek?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz