poniedziałek, 13 października 2014

Od Eliot'a-cd Vanessy-do Vanessy

Po chwili przyjechał wetrynarz. Wszystko przebiegło dobrze i po 2 godzinach źrebak stał na nogach. Podeszłem do Wanilli.
- Dobra dziewczynka. - do źrebaka nie podchodziłem poniewasz Waniilia mogła by się zdenerwować. Poczekam aż sam podejdzie.
- Eli, choć na obiad przyjdziesz puźniej.
- Okej. - pogłaskałem jeszcze klacz i dałem jej marchewke. Po czym poszliśmy na obiad.

< Vanessa>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz